Data: czwartek, 6 Styczeń 2011 autor: Redakcja
I to nie byle jakiej, tylko szerokiej zagarniających półmetrowy pas śniegu i lodu. Bo trzeba było oczyścić lód z okruchów, żeby tafla była gładka. Mirek Daniszewski pierwszy robił ?rekonesans toru? na piechotę i prosił o uprzątnięcie wszystkich kawałków lodu z toru, bo inaczej kolce nie wbiją się odpowiednio w nawierzchnię. Ochoczo zabraliśmy się za drugi łuk.
Quady wyrównywały przeciwległą prostą. Naszej miotlarskiej ekipy nie trzeba było specjalnie zachęcać. Z werwą zamiataliśmy i wyrównywaliśmy łopatami garby na torze. Praca ta rozgrzewała nasze przemarznięte ręce i serca, bo kochamy speedway i chcemy być jak najbliżej żużlowych wydarzeń. Skoro nie ma jeszcze sezonu na klasyczny żużel to na bezrybiu i rak ryba. Jezioro Winiary w Gnieźnie, 2 stycznia. Od 8.00 rano przenosiliśmy ze sterty bele wełny mineralnej na tor, układając bandę. Częściowo ustawiliśmy słomiane kostki, a na łukach baloty z gąbką. Gdy banda była ustawiona zabraliśmy się za wytyczanie linii wewnętrznej. Pod czujnym okiem sędziego Włodzimierza Kowalskiego z GKSŻ zostały wymierzone linie zewnętrzne i wewnętrzne oraz pola startowe. To ten właśnie sędzia egzaminował nas w marcu w PZM na Górczewskiej. Wszystkie przepisy ma w małym palcu.
Żeby utrzymać licencje trzeba popracować na trzech zawodach w sezonie. I właśnie Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Gniezna był trzecimi zawodami. Odetchnęłam z synem z ulgą. Teraz nam nie przepadną licencje i można będzie zorganizować w Warszawie zawody bez angażowania obsługi z zewnątrz. Na razie nie wiadomo kiedy, ale zawsze trzeba być w pogotowiu. Bo jestem optymistką. Więc póki co jadę tam, gdzie mnie zaproszą. Organizator zawodów, Paweł Ruszkiewicz zaproponował mi rolę prezentera z parku maszyn, a Kubie ? kierownika startu.
Wstępne rozmowy prowadziliśmy w grudniu przy okazji spotkania z Tomaszem Gollobem i Grzegorzem Ślakiem w Galerii Mokotów. I słowo ciałem się stało. W sobotę wieczorem z licencjami w zębach stawiliśmy się w Gnieźnie. Z przygodami, bo pociąg utknął w zaspie na torach za Czerniejewem na półtorej godziny. Elektryka wysiadła, zapadły ciemności i chłód. Przyjechał elektrowóz z Gniezna i przyholował nasz skład w żółwim tempie do Pierwszej Stolicy. Mimo wszystko było fajnie, bo w pociągu jechał Krzysiek, uczeń szkoły muzycznej z trąbką w futerale. Namówiłam go na recital kolęd. Mama młodego muzyka rozdała wszystkim pasażerom naszego wagonu zimne ognie i śpiewaliśmy kolędy w niesamowitym nastroju noworocznym!
W niedzielę zmarzłam jeszcze bardziej, bo samochód z napojami i kiełbaskami przyjechał około południa. Założyłam jedną spódnicę pod drugą i wyglądałam jak baleron, ale co mi tam… Jak powiada mój znajomy komentator Canal+, Michał Łopaciński ? spiker musi mieć prezencję i musi być sobą. Moja prezencja odbiegała dalece od ideału Charlie Webster, ale byłam jak najbardziej sobą. W parkingu przed zawodami rozmawiałam z wieloma zawodnikami i wybrałam tych, którzy mieli ?lekką żużlową nawijkę?. Grzegorz Knapp nie był skory do rozmowy, ale za to Mirek Daniszewski, Piotr Hejnowski i Anglik Mark Uzzell ? z przyjemnością!
Bardzo otwarci byli zawodnicy anglojęzyczni – młody przystojny Holender Gerrit Scukken i misiowaty olbrzym Haari Saari z Finlandii. Niestety, byli bardzo zajęci regulacją swoich motocykli podczas przerw na równanie toru. Pomagali sobie wzajemnie przy urwanym haku nie jak rywale, a jak przyjaciele. Rozmawiając z nim przed zawodami zauważyłam liczne męskie ?ozdoby? tak charakterystyczne dla motocyklistów z fantazją ? kolczyk w języku u Marka, kolczyki w uszach u Gerrita i kolorowe liczne tatuaże na rękach Haariego. A przy zamiataniu pogadałam sobie z byłym zawodnikiem Victorii Piła, Zbyszkiem Szprejdą i kierownikiem parku maszyn, Maćkiem Wittem!
I czy nie warto było popracować fizycznie z miotłą, a później z mikrofonem na mrozie? Nie mam wątpliwości!
Podobne artykuły:
- Debiut z falstartem
- Rozterki konkursowe
- Muzyka z tłumika
- Serce wieżyczki ? nowy felieton autorstwa Jawki!
- Redbulinki i zmarzlinki
Tagi: Blog Jawki
Kategoria: Blog Jawki | Komentarze (0)