Data: czwartek, 8 Lipiec 2010 autor: Redakcja

To o mnie i innych zakręconych na punkcie speedwaya przedstawicielkach płci pięknej. Wchodząc do mojego mieszkania z klatki schodowej na drzwiach – naklejka żużlowca z napisem SPEEDWAY. W korytarzu kalendarz żużlowy 2010 i stary, z fajną stroną tytułową, więc wisi od 2003 roku. Służył jako ochrona od słońca na tylną szybę samochodu. Wyblakł, ale przypomina mi o wyjeździe na GP do Pragi.

W szafie został mi rulon plakatów z WKM Gwardii Warszawa. Wchodząc do pokoju natykamy się na szaliki przy suficie zamiast tradycyjnego lambrekinu. Z boku chorągiewka SGP z szachownicą. Na regałach kilkanaście albumów ze zdjęciami. A u syna w pokoju pomalowanym na barwy czarno ? czerwono wiszą szaliki od sufitu do jednej trzeciej wysokości. Kiedyś były na spódnicy, teraz służą jako ocieplenie i dekoracja. Na drzwiach plakat z Chorzowa 1976 i Tomasz Gollob ? ?Prosto z pola walki? ? piękny czarno-biały portret. Moim ulubionym gadżetem, z którym się nie rozstaję jest srebrny wisiorek z żużlowcem oraz breloczek do kluczy. Kupiłam za półtora funta na Arenie Essex po zawodach w 2007 roku. Jest na nim Łukasz Romanek. Breloczek jest przyczepiony do czarnej smyczy Speedway.

Kolejny użyteczny rekwizyt to karta miejska, którą co miesiąc się reaktywuję w kiosku. Pani Basia z mojego kiosku co wtorek wręcza mi Tygodnik Żużlowy, a reaktywując kartę uśmiecha się. Wszyscy mają kolumnę Zygmunta albo Chopina. Ja skorzystałam z możliwości zamówienia w Internecie własnego wizerunku i wybrałam z galerii gnieźnieńskiej dynamiczną parę w niebieskim i czerwonym kasku na torze. To Peter Jung i Dawid Cieślewicz. W komórce mam orła i barwy Startu Gniezno. Na tapecie komputera Jarek Hampel. Notesik z adresami jest oklejony Speedway Funny Team. W kuchni kilka antyram ze starymi biletami i pocztówkami zawodników. Na lodówce wkładka do pierwszego programu Startu Gniezno z kalendarzem zawodów na 2010 rok i rządkiem przystojniaków w czerwonych krawatach i klubowych marynarkach. Zawsze wiem, kiedy i gdzie zawody pierwszoligowe, GP i DPŚ. Poniżej vlepki Startu Gniezno i KM Ostrów. Miałam też długopis w kolorach Startu, ale mi się wyczerpał?

O koszulkach już nie wspomnę, tyle ich w szafie, że udało się opędzić połowę modelek w pokazie mody kibica żużlowego w ubiegłym roku w Warszawie. Miałam też bransoletkę, ale dałam ją Izie. Ona zgubiła swoją na basenie i czuła się jak bez ręki, więc będąc na otwarciu wystawy fotografii żużlowej na Młocinach w tym roku na wiosnę ? dostała ją ode mnie w prezencie. Iza zawsze na GP ma kredki do twarzy i maluje policzki. Ja w tym roku będąc na Wandzie Kraków zdybałam z aparatem dziewczyny malujące sobie policzki w barwy klubowe. To Lidka i jej koleżanki ? trzon powstającego fan klubu. Dzielna młoda ekipa ? na meczu z Motorem Lublin debiutowała ich fana ?Wanda Kraków? zakupiona ze składek kibiców. Kosztowała 1200 zł ? zdradziła mi Lidka. Później po meczu odsprzedała mi szalik klubowy, bo na stoisku nie było już ani jednego, a Bartkowi z Poznania obiecałam kupić. Innym pomysłem kibicowskim może poszczycić się Dorota z Warszawy. Jeżdżąc na zawody GP zaplata sobie dodatkowe białe i czerwone dredy jako uzupełnienie swoich i podkreślenie barw narodowych. Podobno kupiła na aukcji stringi z żużlowcem, ale jeszcze ich nie widziałam. Niemniej gratuluję pomysłowości. Ja się już w stringi nie zmieszczę, ale wyróżniam się flagą ?Polska Jazda? na plecach.

Zakładam ją na zawody GP. Kupiłam w 2000 roku w Bydgoszczy przed stadionem. Ta flaga zawsze wisi w oknie samochodu czy autokaru, gdy jedziemy na Grand Prix. Mam jeszcze prezenty od mojej kochanej Moniki GKS ? breloczek i notesik Wybrzeża oraz smycze Lotosu. Monika może poszczycić się taką kolekcją zdjęć ze znakomitościami żużlowymi, że opadła mi szczęka. Umówiłyśmy się w lutym pod Neptunem. Nie znałyśmy się osobiście, tylko przez Internet. O wyznaczonej godzinie zbliża się uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczyna z albumami żużlowymi pod pachą? Przegadałyśmy cztery godziny! Po pierwszym meczu wymieniłyśmy się gadżetami przy autokarze w Gnieźnie. Kibice Wybrzeża spoglądali na nasze uściski z lekką dezaprobatą? Iza, Dorota, Anita, Monika, Martynka, Bernadka, Ania, Agnieszka, Kinga?Jakże blady byłby bez was mój żużlowy świat!

Podobne artykuły:

Podziel się na:

  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Blogplay
  • Blip
  • Blogger.com
  • co-robie
  • Dodaj do ulubionych
  • Drukuj
  • email
  • Flaker
  • Forumowisko
  • Gadu-Gadu Live
  • Google Buzz
  • Grono.net
  • MySpace
  • PDF
  • Pinger
  • Twitter
  • Wykop
  • Yahoo! Bookmarks
  • Yahoo! Buzz
  • Śledzik
  • RSS

Tagi:
Kategoria: Blog Jawki | Komentarze (0)

Zostaw odpowiedź

(Tutaj wpisz kod z powyższego obrazka)