Komplet braci Pawlickich – relacja z II rundy MDMP

Data: wtorek, 17 Lipiec 2012 autor: Redakcja

II runda Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski na żużlu odbyła się 10 czerwca na stadionie Betard Sparty Wrocław. Faworytem zawodów była drużyna WTS Nice Warszawa, która ostatecznie wygrała przewagą 5 punktów. Jednak zadanie to nie należało do najprostszych. Podobnie, jak w pierwszej rundzie MDMP, warszawska drużyna miała pecha i nie obyło się bez upadków.

Wrocławski stadion przywitał zawodników słońcem, jednak nie pozwolił się nim długo nacieszyć. Nadeszła ulewa i pierwsze biegi zostały odjechane w deszczu. Tor był dobrze przygotowany i pomimo niezbyt przyjaznej aury, nie było z tego powodu upadków. Przemek i Piotr Pawiliccy rozpoczęli zawody od zdecydowanego zwycięstwa nad drużyną Kolejarza Rawicz. Kolejny bieg WTS wygrał w stosunku 4:2, Piotrek przyjechał na pierwszym miejscu, natomiast Łukasz Sówka uległ jedynie bardzo dobrze spisującemu się tego dnia Adamowi Strzelcowi. W trzeciej serii bracia Pawliccy po raz kolejny zdobyli 5 punktów dla warszawskiej drużyny w rywalizacji z Kolejarzem, tym razem Opole.

Wydawało się, że WTS spokojnie kroczy ku zwycięstwu w rundzie, jednak dziewiąty bieg z Betard Spartą Wrocław okazał się bardzo pechowy. Warszawianie po gorszym wyjściu ze startu udali się w pogoń za Patrykiem Dolnym. Niestety na drugim okrązeniu, przy wyjściu z drugiegu łuku, Łukasz Sówka nie opanował motocykla i najechał na tylne koło Piotra Pawlickiego. Spowodował bardzo groźnie wyglądający upadek obu zawodników. Na szczęście jadący z tyłu Mike Trzensiok był w odległości pozwalającej na bezpieczne ominięcie żużlowców.

Po upadku zawodnicy nie podnosili się z toru, co spowodowało zaniepokojenie kibiców na trybunach. Piotr Pawlicki udał się do parku maszyn o własnych siłach, niestety Łukasz Sówka nie miał tego szczęścia i musiał zostać do niego przetransportowany karetką. Ze wstępnych diagnoz wynikało, że doznał złamania palca u stopy. Jednak po dokładniejszych badaniach okazało się, że w upadku ucierpiał także nadgarstek żużlowca. Z powtórki biegu został wykluczony Łukasz, natomiast Piotrek zdobył 3 punkty. W 5. serii osamotniony Przemek wygrywa z Kolejarzem Opole.

W 16. biegu doszło do bardzo dziwnej sytuacji, ponieważ Piotrek wyjechał do biegu jako jedyny zawodnik. Powinien mu towarzyszyć Łukasz, ale ze względu na doznaną kontuzję nie startował w dalszej części zawodów. Natomiast Mikołaj Drożdżowski z Kolejarza Rawicz upadł w swoim pierwszym biegu i więcej nie pojawił się na torze. Myli się jednak ten, kto myśli, że gonitwa mogła nudzić. Młodszy z braci Pawlickich przejechał cztery okrążenia, pokazując kibicom jaskółki oraz inne akrobacje na motorze. W ostatnim swoim biegu WTS podkreślił dominację wygrywając 5:1 z Remikiem Perzyńskim z Falubazu Zielona Góra.

Autor zdjęcia: Wojciech Tarchalski

W pomeczowych wywiadach dla stacji Canal+ wypowiedzieli się Piotr Pawlicki oraz trener Stanisław Miedziński. Według juniora WTS Warszawa ważne dla niego było wygrywanie wyścigów. – Dzisiejsze zawody nie były najwyższej rangi, były biegi gdzie jechał jeden zawodnik. Dla mnie to jest dodatkowa mobilizacja, że udało mi się tutaj dziś dużo biegów wygrać i byłem dość szybki na tym torze. Powiedział także kilka słów o groźnym wypadku z dziewiątego biegu: Jechałem za Patrykiem Dolnym i wchodziłem za niego, gdy zacząłem przycinać i uciekać od szprycy, słyszałem już Łukasza. Nie wiem czy go tam pociagnęło czy popełnił błąd techniczny. Przy uderzeniu myślałem tylko, żeby nie przelecieć na prawą stronę, bo takie upadki często kończą się jakąś kontuzją, gdy z wyjścia się zczepisz z kimś. Trochę uderzyłem ręką i myślałem, że mam ją złamaną, ale gdy adrenalina puściła wiedziałem, że wszystko ok.

Trener krótko skomentował zawody. – Gdyby Łukasz jechał do końca zawodów, na pewno by trochę punktów zrobił. Widać było, że w drugim biegu był już w pełni dopasowany. Przemek z Piotrkiem nie mogli więcej punktów zrobić, bo przywieźli komplet. Drużyna pojechała bardzo dobrze.

Anna Wróblewska

Zapraszamy do galerii z tych zawodów. Autorem zdjęć jest Wojciech Tarchalski.