Data: wtorek, 2 Luty 2010 autor: Redakcja
Czy Kelvin Woelbert z naręczem ?bransoletek?, czyli zębatek na przegubie czy Sałatka w słuchawkach skupiony nad motocyklem w parkingu w Rivnem? Czy rozłożone na betonie flagi Gniezna, Grudziądza i Warszawy przed Pucharem Świata w Lesznie czy fantastyczny napis z wielgachnych liter ?Polska?? Czy sektorówka Startu Gniezno czy autograf Kacpra Gomólskiego na gołych plecach fanatyka Startu? Wszystkie te zdjęcia są bardzo fajne, ale trzeba wybrać coś ekstra!
Przeglądając galerię konkursową ?Żużlem w obiektyw ? otoMoto.pl Żużlowe Zdjęcie Roku? coraz bardziej rzednie mi mina. Zdjęcia są świetne, ekspresyjne, technicznie bardzo dobre? A co ja mały żuczek ze swoim aparacikiem zdziałam? Ale co tam! Nie święci garnki lepią. Nie mam problemu z wybraniem trzech zdjęć z parkingu czy z trybun, ale z toru ? bieda, bo nigdy na płycie boiska podczas zawodów nie byłam. Raz tylko na treningu Łukasza Linette w Gnieźnie, ale i tak po chwili ochrona mnie przegnała. Trzeba więc zaskoczyć czymś jury ? jakaś śmieszna sytuacja na trybunach czy detal w parku maszyn. Na pewno odpadają fotki ze znanymi zawodnikami. Są ustawiane i nienaturalne. Chociaż mam sentyment do tych zdjęć, gdzie stoję wyszczerzona ze szczęścia obok Iversena przyłapanego po cywilnemu przed zawodami w Lesznie czy Podżuksa w Ostrowie. Czy oprawy pirotechniczne będą mile widziane w tym konkursie czy zginą w zalewie podobnych ujęć? Mam ich bardzo wiele: z Grand Prix we Wrocławiu, Bydgoszczy czy meczów z Gniezna? No nie wiem, nie wiem?
Cóż, mam dwa tygodnie ferii przed sobą i poszperam w moich licznych zbiorach. Ferie! Stopnie w szkole wystawione, sprawozdania napisane, koncerty kolędowe odegrane, Bal Żużlowców zaklepany, terminy zawodów I ligi i Grand Prix spisane. No właśnie, trzeba pomyśleć o nadchodzącym sezonie. Moim marzeniem byłoby wyjechać na finał Pucharu Świata do Vojens, bo jeszcze nigdy nie byłam w Danii, a koledzy snują opowieści o cudownej atmosferze tamtejszego kameralnego stadionu. Inauguracja w Gnieźnie z Wybrzeżem Gdańsk ? obowiązkowo, bo termin przypada na świąteczny poniedziałek podczas przerwy wielkanocnej. Potem Grand Prix w Lesznie ? chyba uda się zorganizować autokarowy wyjazd z Warszawy. Gdy skończy się rok szkolny, zawitam do Torunia. A w wakacje? Każda niedziela na stadionie! Byleby pieniędzy wystarczyło. No i trzeba schudnąć, żeby znowu nie dostać reprymendy od Józefa Jarmuły. Jesteśmy umówieni w wakacje, żeby przygotować się do spisania wspomnień Józka do planowanego wywiadu-rzeki. Marzy mi się taki laptop zaczarowany, żeby zapisywał na ekranie zasłyszany tekst. Potem tylko korekta, podtytuły i książka gotowa. Po ostatnim felietonie o Józku bohater mojego felietonu zapalił się wręcz do wydania własnego życiorysu. Chętnie mu w tym pomogę w miarę swoich skromnych możliwości. Teraz czytam biografie Jankesa, Jerzego Szczakiela i Roberta Dadosa, żeby mieć pojęcie pod kątem konstrukcji literackiej. Może startuję z motyką na słońce, ale spróbuję.
A teraz z innej beczki. W Warszawie w moim gimnazjum na Ursynowie spotkały mnie dwie niesamowite niespodzianki. Pierwsza na początku stycznia. Uczę muzyki w klasie 1B. Jest tam chłopak urodzony we Wrocławiu. Już we wrześniu paradował w koszulce ?Sparta? po szkole, budząc mój zachwyt. Lekcje w tej klasie zaczynają się od ?Co tam panie nowego w żużlu piszczy??. Po przerwie świątecznej podchodzi do mojego biurka z kartką z życzeniami: ?Kobieto, szalej z żużlem dalej ? dla Teresy Juraszek ? Tomasz Gollob?, data, autograf. Zatkało mnie! Będąc na Boże Narodzenie w Bydgoszczy, Jarek z ojcem i wujkiem ?nawiedzili po kolędzie? Tomasza Golloba. Pamiętał o mnie. Mistrz chyba też! Wspaniałe, prawda?
A drugie zaskoczenie na radzie pedagogicznej zaraz w poniedziałek po powrocie z Sanoka. Koleżanka ucząca od września fizyki w naszej szkole dosiada się do mnie i pyta, czy na trybunie bocznej siedziałam z przyjaciółmi, bo ona stała na szczycie sektora i nie dowierzała własnym oczom, że tam poniżej w tej zielonej kurtce z kapturem to byłam ja… No to już mam w szkole dwie osoby do wymiany poglądów na jedyny słuszny temat. Świat jest mały i pełen kibiców żużla!
Podobne artykuły:
- Jej pierwszy raz
- ?póki my żyjemy
- Moja druga młodość ? nowy felieton autorstwa Jawki!
- Serce wieżyczki ? nowy felieton autorstwa Jawki!
- Czas podsumowań sezonu 2009
Tagi: Blog Jawki
Kategoria: Blog Jawki | Komentarze (0)