Data: piątek, 7 Luty 2014 autor: Redakcja
Myślałam, że to jakiś żart, ale nie ? chłopcy włączyli wtyczkę do prądu i zaskwierczały krupnioki i chrupiący chlebek! W pokoju w Domu Turysty, a nie na balkonie czy tarasie. I to w jakim towarzystwie ? Kamil Cieślar z bratem, kibice z Częstochowy i Krosna. Miło gawędziliśmy do późna, a potem trzech dżentelmenów odprowadziło mnie zaśnieżoną ulicą do mojego hotelu.
Bo rezydowałam jak zwykle na Arenie Sanok w pokoju z widokiem na tor. Mogłam oglądać szalejącego na lodzie do 23:00 Tomasza Kuchara. Od 17:00 kamerzyści z NC+ kręcili wyścig samochodu z motocyklem lodowym Grzesia Knappa. Po zdjęciach pan Tomasz tak się rozochocił, że kręcił kółka dopóki paliwo mu się nie skończyło. A od rana w niedzielę Omenaa Mensah nagrywała prognozę pogody z tafli toru z Michałem Knappem w tle. Śmigał przed kamerą dla lepszego efektu. Niewiele sobie pospałam, ale było co oglądać. Byłam świadkiem historycznego wspólnego startu spod taśmy obu panów Kanappów.
Pracowałam w biurze zawodów ? wydawałam zamówione przez Internet bilety oraz nagrody w konkursach wiedzy o żużlu. Miałam przygotowane gadżety, naklejki z reklamą GP w Tampere, bilety, listy kibiców ? z Tarnowa, Krakowa, Poznania, Szczecina. Dobrze że zabrałam zimową czapkę z pomponem i narciarskie rękawiczki ? inaczej bym umarła z zimna. W tym roku niewiele biegów sobie obejrzałam, bo musiałam tkwić w biurze od 10:00 do końca zawodów, ale miałam styczność z zawodnikami i miłymi gośćmi. Vaclav Milik ofiarował mi kalendarz firmowy z silnikiem Jawy z Divisova ? bo dowiedział się że mam pseudonim Jawka, ha,ha! Franky Zorn wyrwał mi aparat i zrobił ?sweet fotkę z rąsi?, Radek Hutla z synem przywitali mnie serdecznie, bo poznaliśmy się jeszcze w 2011 roku na zawodach w Gnieźnie, Michaela Krupićkova przynosiła swoje pieski yorki w kocyku, poseł Jan Dziedziczak z Ursynowa zrobił wielkie oczy na mój widok, Kamil Janura ? zawodnik z Tarnowa częstował mnie czekoladą przy mojej cukrzycy?ale nie odmówiłam!), Szwajcarzy odbierali ode mnie plastrony miło gawędząc o wspólnych znajomych.
Zresztą spotykałam ich przy śniadaniu co rano, siedzieli przy sąsiednim stoliku. A przy moim ? skromnie zapytał czy wolne ? sam Per Olof Serenius. No jasne, welcome! I wsuwałam parówki i jajecznicę wspólnie ze Szwedami, to dopiero zaszczyt! Pani Omenaa też wpadała na kawę między jednym a drugim ujęciem porannym, bo strasznie była zmarznięta w swoim modnym płaszczyku z kapturem. Kawa była podawana w szklankach na spodeczkach pamiętających epokę Gierka. I te sztuczne magnolie w wazonikach?Oj, ma klimat ta stołówka! Jak co roku w Sanoku. To mój szósty pobyt na zawodach. Praca w biurze kosztem prywatnych wycieczek ? bo planowałam zwiedzić skansen, bez skutku ? ale jaka frajda być wśród zawodników i wydawać im plastrony, czuć się potrzebną i witać znajome twarze. Kuba Barański wpadał do biura ogrzać się między swoimi wywiadami, wirażowi z Rybnika zapraszali na nocne Polaków rozmowy (oraz zagadki: sport na ?Y? ? yntki do wody, najkrótsze słowo ? qń!), kibice z Krosna i Częstochowy opiekowali się czule gościem honorowym ? Kamilem Cieślarem.
Kupiłam sobie wreszcie grę karcianą Magia Czarnego Sportu! Mogłam też obserwować fragmenty treningów hokeistów i panczenistów na lodowisku. Zauważyłam Tofika Musielaka i Łukasza Sówkę trenujących slalom, bo w niedzielę uczestniczyli w wyścigach VIPów. Koleżanka z mojego pokoju, Natalia Seta ? opiekująca się podprowadzającymi ? wygrała slalom z Klaudią Szmaj. W ogóle w moim pokoju stacjonowały same gwiazdy ? Anita Mazur: od świtu do nocy pracowita jak mróweczka w roli rzecznika prasowego, Magda Jaźwińska – obsługująca za ladą media i zawodników oraz Ania Kłopocka z Ostrowa ? fotoreporterka z własnymi łyżwami i śpiworem. Pokój 102 spisał się na 102!
Teresa Juraszek
Podobne artykuły:
Tagi: Blog Jawki, WTS
Kategoria: Blog Jawki | Komentarze (0)